Wirus Ebola. Spotkanie służb w starostwie
Na wszelki wypadek
Specjaliści uspokajają, że epidemia eboli w Polsce jest bardzo mało prawdopodobna. Służby starają się jednak zrobić wszystko, by być gotowym na odpowiednią i szybką reakcję. Stuprocentowej gwarancji, że wirus w kraju się nie pojawi, nikt nie daje. W kędzierzyńskim starostwie spotkali się dziś (22.10) przedstawiciele wszystkich jednostek w powiecie, które jako pierwsze mogą zetknąć się z informacjami o śmiercionośnej chorobie. W spotkaniu pod przewodnictwem starosty Małgorzaty Tudaj wzięli udział m.in. dyrektorzy szpitala, sanepidu, straży pożarnej, policji, prokuratury, Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Zdrowia oraz przedstawiciele gmin.
Była mowa o pierwszych objawach i konkretne wskazówki, co do zachowania służb. Wiadomo, że wirus, który powoduje gorączkę krwotoczną jest przenoszony poprzez kontakt z krwią labo innymi płynami ustrojowymi.
– Mamy plany działań kryzysowych i one obejmują wszystkie jednostki, są dobrze znane, ale na wszelki wypadek chcemy przypomnieć sobie procedury i je omówić – mówi Małgorzata Kopczyńska, szefowa Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.
– Lekarz po rozpoznaniu choroby przekazuje informację do sanepidu, ten zgodnie z procedurami powiadamia sztab kryzysowy – dodaje Kopczyńska.
Zakażony nie mógłby być leczony w kozielskim szpitalu, który nie jest wyposażony w oddział zakaźny. Chorzy byliby więc transportowani do innych placówek. W naszym przypadku byłby to prawdopodobnie szpital wojewódzki w Opolu.
Modyfikował: Adam Lecibil Data modyfikacji: 22-10-2014 13:55