Kamera on-line

Radni miejscy w sprawie szpitala mijają się z prawdą

Starosta powiatu odpowiedziała na apel radnych miejskich dotyczący sprawy przekształcenia szpitala oraz opieki medycznej w czasie epidemii. Poniżej pełna treść odpowiedzi przesłanej przewodniczącemu rady oraz prezydentowi miasta. Odpowiedź otrzymał też wojewoda i premier rządu.

W odpowiedzi na Apel Rady Miasta Kędzierzyna-Koźla przyjęty na sesji w dniu 28 maja 2020 r. informujemy, że zawartych zostało w nim, jak i podczas samych wywodów radnych wiele nieprawdziwych informacji oraz insynuacji, dlatego tak przyjęty apel – być może wynikający z niewiedzy o funkcjonowaniu służby zdrowia – nie może pozostać bez odpowiedzi naszego samorządu, dla którego od ponad 20 lat jednym z filarów funkcjonowania jest opieka zdrowotna.

Całkowicie nieprawdziwe jest zdanie o tym, że Starosta i Rada Powiatu Kędzierzyńsko-Kozielskiego nie wykazywali inicjatywy, aby w ramach kompetencji podjąć decyzje mające na celu poprawę sytuacji zabezpieczenia medycznego.

Szanowni państwo, należy najpierw wyjaśnić – o czym radni powinni wiedzieć – jakie w warunkach epidemii kompetencje ma rada powiatu, a jakie starosta. Starosta powiatu w warunkach epidemii staje się szefem zarządzania kryzysowego w powiecie i podlega wojewodzie. W myśl ustawy covidowej wojewoda mógł wyznaczyć jakąkolwiek placówkę i przekształcić ją w szpital dla zakażonych koronawirusem, na podstawie przyjętych wytycznych dla takich placówek, tak działo się też w innych miastach w kraju i wszędzie takie decyzje budziły zrozumiałe emocje. Rada powiatu nie miała tu żadnych kompetencji sprawczych.

Co do decyzji wojewody, radni miejscy zarzucili, że starosta od decyzji wojewody mogła odwołać się do premiera. Szanowni państwo, to kolejna błędna informacja. Tłumaczymy, jak należy rozumieć proces odwoławczy w myśl ustawy covidowej, wiele razy przytaczany przez prawników. Otóż, wojewoda wydając polecenie władzom szpitala i staroście, informuje właściwego ministra o swojej decyzji, w tym przypadku ministra zdrowia, i jeśli minister zdrowia nie zgadza się z wojewodą, wówczas to minister może zwrócić się do premiera o rozstrzygnięcie sporu. Powiat w tym procesie odwoławczym nie ma żadnej roli. Dlatego wszelkie spekulacje w tej sprawie są nieuzasadnione.

Podobnie w przypadku twierdzeń, jakoby inne placówki w regionie rzekomo odmówiły przeprofilowania w szpital zakaźny. Szanowni radni, powiat w tamtym czasie nie miał na ten temat wiedzy, nie ma jej także do chwili obecnej, a ciągłe insynuacje w tym zakresie wprowadzają dezinformację i dziś – po kilku miesiącach – nie mają żadnego znaczenia, poza próbą postawienia naszego samorządu w niekorzystnym świetle, na co nie możemy pozwolić. Musimy też zwrócić uwagę na to, jak wówczas wyglądała sytuacja w kraju i na świecie, gdzie wszyscy przygotowywali się na tzw. wariant włoski i nikt nie wiedział, jaki rozmiar epidemia przybierze w Polsce.

Podczas sesji pojawiła się kolejna wprowadzająca w błąd informacja sugerująca, że SP ZOZ miał otrzymać wcześniej pieniądze na funkcjonowanie szpitala jednoimiennego, więc rzekomo wiedział o przekształceniu z wyprzedzeniem. To nieprawda. Z dokumentów jasno wynika, że były to pieniądze celowane, z przeznaczeniem wyłącznie na oddział dziecięcy. SP ZOZ nie miał więc żadnej wiedzy o przekształceniu całego szpitala, a środki nie mogły zostać wydane na nic innego jak tylko na oddział pediatrii.

Błędna jest także teza o braku informacji, otóż, 12 marca odbyło się zwołane przez starostę posiedzenie Powiatowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, poszerzonego o udział prezydenta miasta i wójtów poszczególnych gmin, gdzie została przekazana decyzja wojewody, która, podkreślmy, miała rygor natychmiastowej wykonalności. 

Szanowni radni,

przypomnijmy, że do opieki nad pacjentami z koronawirusem zostali zadysponowani wszyscy medycy, mimo to powiat od początku będąc świadomym sytuacji epidemiologicznej, szukał wyjścia. Dyrekcja szpitala analizowała różne warianty pomocy medycznej dla pacjentów niezakażonych, takie były też wyraźne polecenia starosty powiatu.

W pierwszej kolejności konsultowano z Narodowym Funduszem Zdrowia wariant utworzenia zastępczej opieki zdrowotnej w szpitalu przy ul. Judyma. Ten temat omawiano również na posiedzeniu zarządu powiatu zaraz po przekształceniu szpitala. Ani zarząd, jak też rada powiatu nie jest w stanie zorganizować służby zdrowia w powiecie bez decyzji Narodowego Funduszu Zdrowia, który w tamtym czasie nie wyraził zgody na tworzenie w zasadzie nowych, specjalistycznych oddziałów w budynku nieprzygotowanym do tego, bez zaplecza kadrowego, jak i niezbędnych środków finansowych. Przypomnijmy, że ten sam budynek został wkrótce częściowo wyłączony ze względu na zakażenia koronawirusem.

Powiat i dyrekcja szpitala stanęły przed kolejnym wyzwaniem, musiano bowiem zabezpieczyć nocną i świąteczną opiekę medyczną. Wszyscy pamiętamy moment, kiedy opieka ta została chwilowo zawieszona ze względu na koronawirus. Również wtedy starosta, jak i dyrekcja szpitala podejmowali działania, by przekonać medyków do pracy w punkcie przy ul. Judyma. Należy też podkreślić, że w tamtym czasie, co wynikało - jak można przypuszczać z obawy o swoje zdrowie i zdrowie najbliższych – szpital i powiat borykali się z gwałtownym wzrostem kadry medycznej przebywającej na zwolnieniu lekarskim. Dlatego też słowo „przekonać” jest tu jak najbardziej na miejscu i stanowi dość łagodne określenie. Dzięki naszej determinacji nocną opiekę udało się jednak szybko przywrócić, jeszcze przed świętami wielkanocnymi.

Podobnie jak w innych powiatach, tak i u nas borykaliśmy się z brakiem lekarzy, pielęgniarek i odpowiedniego zaplecza do zorganizowania opieki zastępczej. Wprowadzono obostrzenia dla personelu medycznego pracującego w jednoimiennych szpitalach. Wymogi bezpieczeństwa były elementem utrudniającym tworzenie grafików dyżurowych w bieżącej działalności szpitala. Jednocześnie byłoby niezwykle trudne budowanie listy personelu, pracującego w opiece zastępczej. Jak więc wyobrażaliście sobie państwo obsadzenie całodobowych dyżurów w ramach opieki zastępczej?

W czasie epidemii, w wyniku zakażeń, kwarantanną objęci zostali niektórzy nasi medycy, ich rodziny, a także współpracownicy (także lekarze i pielęgniarki). Wtedy, co oczywiste, ponownie zmniejszył się potencjał kadrowy gotowy do pracy. Mimo to, szpitalowi udało się zorganizować siedmiodniowe ambulatorium dla pacjentów z urazami.

Szanowni radni,

epidemia się nie kończy, ale dziś już wiemy, że 22 czerwca nasz szpital – na mocy decyzji wojewody – wróci do normalnego funkcjonowania i to w sporej części. Mamy nadzieję, że powyższe wyjaśnienia pozwoliły państwu uświadomić, jak przebiegała nasza praca w warunkach epidemii, z czym walczył szpital i jak wyglądały kompetencje samorządu powiatowego. To setki odrębnych, udokumentowanych działań na froncie walki z koronawirusem, na którego nikt na świecie nie był przygotowany.

Zwróćmy na koniec uwagę, że szpital w Koźlu otrzymał kilkanaście mln zł na nowy, wysokiej jakości sprzęt do diagnostyki chorych, który pozostanie na oddziałach SP ZOZ, będzie służył pacjentom z powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego. 

Wiemy, że z perspektywy czasu łatwo jest wyciągać wnioski i oceniać, jednak w sytuacji, w której znalazł się nasz powiat, jedyną właściwą zasadą powinno być trzymanie się faktów.

Z samorządowymi pozdrowieniami i życzeniami zdrowia

Starosta Małgorzata Tudaj

×

Zapisz się do newslettera